Złoto to symbol bogactwa, trwałości i siły. Ale mało kto wie, że ten metal nie jest pochodzenia… ziemskiego. Złoto, które dziś trzymamy w dłoniach, powstało miliardy lat temu w sercach eksplodujących gwiazd.

Złoto zrodzone w gwiezdnym ogniu.

Złoto nie mogło powstać wewnątrz zwykłej gwiazdy, tak jak węgiel czy żelazo. Do jego narodzin potrzebna była znacznie większa energia taka, jaka ta, która uwalnia się tylko w momencie zderzenia neutronowych gwiazd lub supernowych eksplozji.
To właśnie wtedy w ułamku sekundy dochodzi do procesu zwanego r-procesem (rapid neutron capture), w którym jądra atomowe „pochłaniają” neutrony w szalonym tempie, tworząc ciężkie pierwiastki, w tym złoto.

Naukowcy szacują, że jedno takie zderzenie dwóch gwiazd neutronowych mogło „wyprodukować” nawet kilkaset razy więcej złota niż masa Ziemi!

Jak złoto trafiło na naszą planetę?

Gdy pył po tych kosmicznych eksplozjach rozprzestrzenił się w przestrzeni, część materiału wchłonęła formująca się Ziemia. Jednak w czasie jej powstawania większość ciężkich metali, w tym miezy innymi złoto, opadła do jądra planety.
Dlatego złoto, które dziś wydobywamy, to głównie ten niewielki ułamek, który pozostał w skorupie ziemskiej przyniesiony tu później przez meteoryty około 4 miliardy lat temu.

Od gwiazd po sejfy

Każdy gram złota, który dziś trafia do sejfów w postaci sztabek i monet, ma więc dosłownie kosmiczne pochodzenie. Można więc powiedzieć, że inwestując w złoto, trzymasz w dłoni fragment gwiazdy sprzed miliardów lat w postaci  materii, która powstała w momencie jednej z największych eksplozji we Wszechświecie.

Ciekawostka:

Szacuje się, że całe złoto wydobyte w historii ludzkości zmieściłoby się w sześcianie o boku około 21 metrów. A jednak jego wartość symboliczna i realna wciąż rośnie, tak jak fascynacja tym, co przetrwało drogę z gwiazd na Ziemię.

Złoto ma kosmiczne pochodzenie ale jego prawdziwa wartość objawia się tu, na Ziemi.